Poznań i SPA? Poznaj Spalarnię

Poznań i SPA? Poznaj Spalarnię

Mimo, że nie jestem urodzoną poznanianką, to po 10 latach spędzonych w Poznaniu  przyjmijmy, że mogę mówić o sobie „poznańska pyra” i z dumą stwierdzić, że tworzymy cuda i trafiamy w sedno.

Idąc tym tropem jeden z takich cudów stoi na wzgórzu Puszczykowa, na skraju Wielkopolskiego Parku Narodowego ok. 20 min. od Poznania. Jadąc malowniczą okolicą, kierując się drogą szutrową trafiamy na okazały budynek pokrytą słomą. Widok z daleka wprowadza w romantyczny klimat ziemiańskiej posiadłości. A co kryje się za tym sielskim pejzażem? Tradycyjny, staropolski dworek, ale inaczej niż przywykliśmy.

Wchodząc do środka zaskakuje nas nowoczesnym designem. Mamy wrażenie, że to pomyłka, że jesteśmy w galerii, bo dookoła otacza nas sztuka. To niekonwencjonalne rozwiązanie to zamierzone działanie Bartosza Koniecznego twórcy projektu, który połączył polską tradycję z nowoczesnością. W pierwszej chwili trudno oderwać wzrok od wieloformatowych, czarnobiałych fotografii  Szymona Brodziaka – fotografa o międzynarodowej sławie, którego prace wielokrotnie zostały wyróżniane nagrodami. Zmysłowość i piękno ujęte w fotografiach fascynująco spajają się z otaczającym miejscem. Czy były inspiracją dla tworzenia wnętrz? Bo jeśli tak, to są dla siebie stworzeni. Wiele kolejnych detali kolejno przykuwa uwagę, ale największe wrażenie, to wiszące żyrandole. Największy i najbardziej spektakularny znajdujący się w holu, to dzieło holenderskiego projektanta Marcela Wandersa. Tradycyjny żyrandol w oszałamiającym kokonie z magicznie rozproszonym światłem, stań i obejrzyj, bo jest tego wart.

W części restauracyjnej natomiast stworzone fantastycznie proste, wiszące parasolki lub jak kto chce stoliki z powiewającymi białymi tkaninami. Patrząc na nie ma się wrażenie, że część restauracyjnych stolików jest przyczepiona do sufitu. Jeśli już ochłoniesz i porcja doznań dla duszy będzie wystarczająca pora na coś dla ciała. 

Z holu Hotelarni długim, podziemnym korytarzem przenosisz się do Spalarni. Kompleksu, gdzie czeka na nas spa z basenem, jacuzzi i sauną. Duża przestrzeń i intymność, to najważniejsza zaleta tego miejsca, bo o standardzie nie ma co dywagować, zawsze na najwyższym poziomie.

Oferta wyjątkowo dopracowana i trzymająca się najlepszych trendów. To, czego wszyscy szukamy! Naturalne, ekologiczne kosmetyki. Nasze potrzeby, to priorytet, który szczególnie jest przestrzegany i propagowany w tym miejscu. Jedną z marek, która zagościła w Spalarni, to ekologiczna marka SCENS. Pracują na niej najbardziej prestiżowe spa na świecie. Celem marki SCENS jest oferowanie naturalnych, wegańskich preparatów pielęgnacyjnych o wyjątkowej formule czystych ekstraktów roślinnych wolnych od GMO, toksycznych składników petrochemicznych i siarczanów. Ideą SCENS, to Nietoksyczne Piękno – bez szkody dla naszego zdrowia i środowiska. Wszystkie składniki stosowane przez SCENS spełniają rygorystyczne standardy najwyższej jakości: czystość, intensywność działania i udowodnioną skuteczność. 

Wybór zabiegów jest duży i zawsze dobierany indywidulanie. Cel? Ultra – efektywne rezultaty. Dla mnie zarekomendowano Luxury Experience Ritual, który łączy zabieg na twarz z masażem LIFT by SCENS wykonywany w celu złagodzenia zmarszczek i poprawy owalu i odprężający masaż ciała z wcześniejszym peelingiem. Rytuał na ciało pomaga rozładować nagromadzone napięcie mięśniowe, a także pozwala przywrócić skórze młodość i witalność. 120 min. bezwzględnego relaksu i odprężenia gwarantujący doskonałe samopoczucie.

Marki to jedno, filozofią właścicieli jest również dobór najlepszych specjalistów. To tutaj można również skorzystać z mistrzowskich masaży tajskich wykonywanych przez dyplomowanych mistrzów z Tajlandii. Oprócz ich wyjątkowych uzdolnień są niesamowicie przyjazni, co sprawia, że tym bardziej chce się wracać. W ogóle, jeśli planujecie skorzystać ze spa warto wybrać się jak najwcześniej, wtedy może traficie tak jak ja… basen, jacuzzi, sauna i żywej duszy oprócz przesympatycznego ratownika, który wita od drzwi zniewalającym uśmiechem.

A jeśli popływasz i masz za sobą intensywny masaż, to usiądź potem w restauracji i zamów coś dobrego. Co? Trudno się zdecydować, wszystko, co próbowałam jest wyjątkowe! I nie żebym miała dwie lewe ręce do gotowania, umiem co nieco, ale i tak najchętniej spakowałabym kucharza i zawiozła do domu. Wiadomo nie jest to realne, ale świadomość, że można co jakiś czas wyskoczyć do Spalarni i poprawić sobie nastrój jest zupełnie wystarczające.

Spróbujcie, a sami się przekonacie.



2 thoughts on “Poznań i SPA? Poznaj Spalarnię”

  • Bylam, miejsce faktycznie pieknie polozone. Warto wybrac sie na lunch szczegolnie latem , pozniej spacer nad Jezioro Goreckie.
    Fajne fotki , szczegolnie ze strefy Spa.

Leave a Reply

Your email address will not be published.